forum/rpg o anime

Sakura

-Co ci jest?-spytała jużnaprawdę przestraszona.

Roy

On nie odpowiedział.Nie wiedział co dzieje sie naooło niego co dzieje sie wnormalnym swiecie.Widział tylko te obrazy które były albo wspmneniami albo poprostu czyms innym.czuł od tego ból

Sakura

*Kurde....co ja mam zrobić? Sad

*zastanawiała się Sakura.

Roy

Wszyscy inni bawili sie swietnie na dworzu.Wszedł jakis facet i zaczał sprzatac.Jego obecność dziwnie zadziałała na Roy'ka ten nagle go złapał.
-Ej co ty robisz!?-warknał mezczyzna.
-Dzisiaj zapłacisz za tamto!
-O czym ty mówisz!?Tak własciwie to kim jestes!?
-Nie mów że nie pamiętasz!-warknał roy.
-Eeeeeeeeeeeeeeeee

Sakura

-Roy zostaw go!Co on ci takiego zrobił?!

Roy

-Dupku nie pamiętasz!Nie mó że masz skleroze!-warknał Roy.Ten spojrzał an niego i uśmeichnał sie szyderczo.
-O to ty gdzie byłeś?Szukałem cie
-Widze ze pamiec ci wrociła!!Zapłacis dzisiaj za tamto!
-Ej ej nie badz taki zły mały przeciez ty zyjesz!
-Zyje!?Zyje!?Tylko cudem!Zabiłes ich!Chiałes także zabic mnie i moja siostre lecz nei udao ci sie a etraz zapąłcisz za to ze ich zabiłes!!-warkna Roy.

Sakura

Sakurka nie wiedziała co zrobić...*Reaguje tak samo jak Sasuke na imię:Itachi...o rany....no to co?Nic tu po mnie xD ten będzie tego zabijać...eh....co ja robię tuuuUuuu co ty tutaj robisz?! xD*

Roy

-mały ja nie chiałem uwierz mi.....
-Zamknij soe zrobiłes to celowo!!Byłes ich znajomym!!zdadziłes ich!!
-wazne ze ty zyjesz.....
-ta?!gdyby nie shinobi z konohy nie zyłbym!!

Sakura

-To akurat prawda xD-szepnęła sama do siebie.

Roy

-kto?!
-shinobi z konohy głupku!! dokładniej druzyna w której był yondaime!
-zamknij soe gnoju!! moge cie znowu tak smo potaktowac!!
-nie teraz znam sie na tym bardziej!!
-ja takze!-powiedzial i walnał cztms roya .Krew zaczeła płynac z czoła i z klatki piersiowej.

Sakura

-Roy!!-Sakura spojrzała na czarnowłosego...

Roy

-Chcesz wyglądac tak jak wtedy?Chcesz tak dostać?Royek...-powiedział męzczyzna.Roy zobaczył tamta sytuacje jakby to działo sie etraz.
-ZAMKNIJ SIE!!!NIE DARUJE CI!!!!!!!!!-wrzasnał i skoczył na niego lecz znowu oberwał i teraz krwawił etz w inncyh miejscach.Widzial przez krew.

Sakura

Sakura wzdrygnęła się...złożyła pieczęci i zaatakowała mężczyznę..jednak to nic nie dalo.Zlapał dziewczynę za gardło i żucił nią o ścianę...ta zsunęła się...
-Eeeee no...silny z ciebie gość.....-przymknęła jedno oko...

Roy

-Skończysz tak jak twoi rodzice Royek!gdzie twoja siostrzyczka co?-powiedział mężczyzna.Roy trzas sie z wściekłości dziwne było o ze chociarz był wsciekły nci sie nei działo.
-No co tak milczysz?Pokaz czego sie nauczyłes czy jestes lepszy od swoich rodziców czy gorszy no dalej Royek ..
-PRZESTAN O NICH GADAĆ!!!-wrzasnał. Roy uzywajac ognia elcz ogien nawet nei zranił kolesia.Zaśmiał sie tylko.Znowu uderzył Eoy'a.Mustang znowu zobaczył tamtą scene .......cios.....ból...krew.......

Sakura

-Roy!Nie może tobą prowadzić nienawiść!Pamiętaj!Nienawiść to słaby punkt wojownika!-związała pieczęci a gałęzie drzew unieruchomiły mężczyznę.