forum/rpg o anime

Roy

-Nigdzie nie ide.........-mruknał Roy.
Tymczasem...
-Mówie ci ze nie wiem to co am zrobić!?-warknał Yondaime.Bradley wbił mu miecz w ramie.
-Nie wiem podobno jesteś shinobim wymyśl coś!

Sakura

-Roy!Bo on ich zabije!-Sakura krzyknęła w stronę Roy'a-Bradley jest w twoim domu!Idź tam szybko no!

Roy

Niewiadomo dlaczego zobaczył chwile w której Envy zabijał Hughes'a.Chociaż go tam ie było nie widział ja Hugehs został zabity lecz teraz to zobaczył.
-Co to da......nawet jeśli pojde on ich zabije.....predzej czy pozniej!-powiedział.-Każdego zabije......walka nie ma sensu......

Sakura

-Gadasz głupoty!Opamiętaj się do cholery!Przestań tak mówić!Roy!

Roy

-Znam go......on zabije wszystkich.....zostal głównodowodzącym ponieważ podnosił sukcesy w wojnach.dzieki niemu głównie wygrywaliśmy.....odkad sta sie głównodowodzacym bez ustannie toczymy wojny.......nawet jesli z jego reki nei zginiemy to zginiemy przez wojny!-powiedział w jego glosie nei było wogole nadziei.

Sakura

Sakura wściekła sie podeszła do niego i uderzyła go z całej siły w buzię tak że poleciał kilka naście metrów w lewo.
-Jestes głupi!-w jej oczach było widać wściekłośc.-Nie obchodzi mnie to czy zginę czy przezyję!Nasza przysięga brzmi!Je sli masz oddać życie to za kogoś kogo kochasz,szanujesz.Zgiń w dobrym stylu.Zgiń z uśmiechem na twarzy!Bo życie nie jest takie puste złe i wogóle,chociaż daje nam w kośc...to i tak zyjemy!Jesli masz już umrzeć to z myślą że zrobiłes to w obronie kogoś.Jesli ty masz zamiar chowadź się jak szczur to nie licz na kogoś...-powiedziała i zniknęła ze złami w oczach.*Przepraszam..Youndaime jego się nie da...wybacz...*

Roy

Bradley przyładował Yondaime nikt tego nie widział.
*cholera gdzie ty jestes Roy!?*pomyslał Yondaime.
Tymczasem.....
*jestem smieciem.......wiec rownie dobrze moge zginac tam*pomyslał.Wstał.*Hugehs ty wolałes sam to sprawdzic niż narażać mnie a aj nawet nie mam odwagi isc na twoj pogzeb......*

Sakura

Sakura znalazła się nad wodospadem.W jej rękach pojawiła się kosa.Zaczęła rozwalać każdą skałę która jej się tylko natrafiła.

Roy · Wysłany: Sob 21:11, 04 Mar 2006 Temat postu:

Roy siedział nad wodospadem.

Sakura · Wysłany: Sob 21:13, 04 Mar 2006 Temat postu:

Sakura stanęła za nim...
-Co ci jest?

Roy · Wysłany: Sob 21:16, 04 Mar 2006 Temat postu:

-yyy z kad sie tu wziełaś?

Sakura · Wysłany: Sob 21:17, 04 Mar 2006 Temat postu:

-Y...przechodziłam...i zobaczyłam cię tu...więc?

Roy · Wysłany: Sob 21:21, 04 Mar 2006 Temat postu:

-neizła bajka ale ja sie nei nabiore.........

Sakura · Wysłany: Sob 21:22, 04 Mar 2006 Temat postu:

-Super...no i się mylił...wiadomo że nie chcesz nikogo widzieć...nie miał racji.

Roy · Wysłany: Sob 21:29, 04 Mar 2006 Temat postu:

-wcale że nie......ja juz nei panuje nad tym czyms to ujawnia sie keidy tylko chce i trwa ie chce boje sie ze.........